Zauważyłem, szczególnie w polsce, negatywne nastawianie do libertarianizmu i pytanie dlaczego? Libertarianizm z zasady ma zapewniać wolność we wszelkich aspektach, gdzie lewica chce większą kontrolę i ograniczenia gospodarcze, a prawica postuluje kontrolę ideologiczną. Czy libertarianizm nie powinien być złotym środkiem gdzie każdy może to co jest dla niego ważne?

  • obywatelle (she/her)@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    1 year ago

    Wolność jest pojęciem abstrakcyjnym. Wolność, która zachowuje wszelkie hierarchie (bo ustala je kapitał), cementuje podziały klasowe i w efekcie przekazuje nieformalną władzę w ręce tych, którzy aktualnie mają najwięcej zasobów, doprowadzając do ich postępującej prywatyzacji, to wolność dość wybiórcza (prowadząca w efekcie do neofeudalizmu, bo inaczej skończyć się to nie może, jeśli dopuszczasz do tego, by nierówności zostały usankcjonowane i legalne, a każda próba renegocjacji porządku to rzekome “łamanie NAP”). Jako anarchistka mogę ci powiedzieć że wolność jest też związana z zasobami i możliwościami do realizacji życia takiego, jakie ci się podoba - jeśli zaś zewnętrzne czynniki raz ci te możliwości ograniczyły i jesteś pozbawiony zasobów, to realizacja tych wolności wygląda tak, że zapierdalasz jak niewolnik u jakiegoś janusza biznesu (“bo podpisałeś dobrowolną umowę”) przez większość życia i musisz ciągle utrzymywać się na powierzchni, zamiast realnie inwestować w siebie i swoje możliwości.

    Za to taki system jak najbardziej jest na rękę tym, którym życie ułożyło się lepiej i mogą sobie pozwolić na przebywanie na szczycie łańcucha pokarmowego: daje im kontrolę nad coraz większymi zasobami i możliwości samorealizacji o jakich może pomarzyć człowiek z poprzedniego zdania. Oczywiście kosztem innych, w dodatku w majestacie prawa, no bo nikt nikomu przecież nie zabronił przestać być biednym. :) Celowo podkreślam że idzie o tych, którym “życie ułożyło się lepiej”, bo to, kto wyląduje gdzie, jest w dużej mierze losowe i zdeterminowane przez czynniki takie jak kapitał ekonomiczny, społeczny i kulturowy zagregowany w twojej rodzinie, miejscu zamieszkania czy otoczeniu. Ta słynna mityczna ciężka praca, która rzekomo pozwala się wybić z biedy i upokorzenia, nie jest wcale czynnikiem decydującym w ustalaniu tego, kto jaką pozycję zajmuje w społeczeństwie i jakim kapitałem na końcu dysponuje. Determinacja jednostki może pomóc w przeskakiwaniu kolejnych szczebli, ale dowolny losowy wypadek może zniweczyć wszystkie jej plany. Wtedy libertarianin chrząka zwykle że “no, to powinny być jakieś organizacje pomocowe żeby to uzupełnić”, choć dosłownie żaden z nich nie pali się do uczestnictwa w nich, ani też nie umie wyjaśnić, jak w systemie w którym premiowany jest wyłącznie tępy egoizm i realizacja własnych interesów ekonomicznych ludzie mieliby łożyć hojnie na organizacje pomocowe, albo w ogóle je zakładać.

    Zasada “co nie jest zabronione, jest dozwolone”, będąca wykładnią libertarianizmu, zamienia się w swoją karykaturę, gdy dozwolone jest praktycznie wszystko poza fizyczną agresją. Można sprzedawać klientom produkt którego działanie może zabić część z nich, bo “przecież rynek to wyreguluje” - nieważne że już po tym, jak część nabywców kopnie w kalendarz.

    Ogółem można by mówić o tym dużo, pisać całe eseje, ale problem jest nie tylko na linii całej idei solidarności społecznej czy tam współodpowiedzialności za siebie nawzajem. Problem jest przede wszystkim w tym, że cała wolność, jaką oferuje libertarianizm to wolność czysto postulatywna, a anarchizm z libertarianizmem rozmija się przede wszystkim w koncepcji nieheirarchiczności. Dla anarchisty nie ma czegoś takiego jak “dobre” hierarchie i nie ma znaczenia że są one ustalone za pomocą rzekomo czytelnych czy przejrzystych kryteriów (“zapracowałem ciężko to teraz mam firmę i mogę sobie zatrudniać ludzi decydując samodzielnie o warunkach na jakich będą pracować”, albo “za pomocą legalnych środków zdobyłem swoje latyfundium i dzięki temu mogłem wykupić wszystkie pola od okolicznych rolników, podpisując z nimi stosowne umowy i zamienić je w testowe lotnisko dla ponaddźwiękowych samolotów, bo mogłem i stać mnie na to”). Wszędzie mamy bowiem do czynienia z furtkami dla ogromnych nadużyć, dla których brakuje metod skutecznej przeciwwagi (obowiązuje NAP więc nie możemy protestować inaczej niż werbalnie, nawet jeśli decyzja latyfundysty wpłynie negatywnie na środowisko naturalne albo po prostu odbierze mieszkańcom źródło zaopatrzenia w zboże), zasadą naczelną organizującą życie ludzi jest dążenie do sukcesu jednostki i założenie, że zawsze i wszędzie będą istnieć piramidy społeczne, a jedyną słuszną drogą rotacji w ich obrębie jest osiąganie sukcesu w prowadzeniu działalności gospodarczej. Powiedzieć że to otwiera drzwi patologiom to powiedzieć za mało, ale tak to w skrócie wygląda.

    Libertarianizm to filozofia dla owiec, które mogą lepiej poczuć się z faktem, że zjadają je wilki, bo w końcu to naturalny porządek świata, a jak chciało się nie być zjedzonym to trzeba było wcześniej wstawać i szybciej uciekać. Wilkom to oczywiście pasuje, bo dzięki temu mogą robić to, co robiły zawsze, ale wyzbywają się dylematu moralnego. Same nie wyznają jednak tej ideologii, bo są zainteresowane utrzymaniem swojej pozycji, a nie oddawaniem jej na rzecz np. innych wilków, więc wolą się dogadać w wilczym gronie i dokonać “podziału rynku” na “strefy wpływów”. :)

    Jeśli coś jest ciekawą, choć na pewno nie nadającą się dla każdego filozofią środka, to jest to anarchizm - nie obiecuje utopii ani gruszek na wierzbie, zakłada aktywne uczestnictwo we wszystkich procesach, w tym gospodarczych, wymusza pewną inicjatywę, a jednocześnie zrywa z konceptem piramidy społecznej i usankcjonowania jakiejkolwiek hierarchii. Anarchizm zakłada, że sami kreujemy swoje życie, ale nie przenosi całej odpowiedzialności na jednostkę, bo skutecznie realizować swoje interesy mogą również całe grupy. Jego moralny kompas zasadza się na solidarności ze słabszymi i pomocy wzajemnej, traktując je jako niezbędne czynniki rozwoju społecznego i ekonomicznego. I przede wszystkim nie daje nikomu “pewnej” pozycji w strukturze społecznej, pozwalając aktorom społecznym na ciągłą renegocjację norm i porządków, na które się godzą.

  • didleth@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    1
    ·
    edit-2
    1 year ago

    Komunizm miał dać wszystkim po równo i sprawiedliwie, faszyzm zapewnić byt klasie pracującej i narodowi - jednocześnie kierując przedstawicieli innych narodów tam gdzie rzekomo ich miejsce, sztywne przypisanie ludzi do zawodu - sprawić że wszystko będzie profesjonalne, bo nie będą się do tego zabierały przypadkowe osoby itp. W zasadzie każda patologia dbała też o dobry marketing.

    Btw - przeprowadzono kiedyś eksperyment teoretyczny. Ludzie mogli wybrać zasady, które będą obowiązywały na całym świecie - z zastrzeżeniem, że się w tym świecie urodzą i nie mają wpływu na to gdzie i w jakich warunkach. Czyli szansę na to, że urodzą się na bogatej północy mieli procentowo adekwatną do liczby ziemskiej populacji itp. I - w powyższej perspektywie - większość opowiedziała się za rozwiązaniami lewicowymi. Z powodów oczywistych. Libertarianizm (czyli de facto jedno z prawicowych rozwiązań) zazwyczaj wybierają ci, którzy chcą budować swoją “wolność” cudzym kosztem. Innymi słowy - nie, ta patologia nie powinna być “złotym środkiem”, bo jest właśnie patologią, a nie złotym środkiem

  • harc@szmer.info
    link
    fedilink
    Polski
    arrow-up
    1
    ·
    edit-2
    1 year ago

    W bardzo dużym skrócie; masz raczej błędne wyobrażenie o lewicowej polityce gospodarczej (to nie ma być przytyk, zachęcam do poczytania więcej, nie ze stron “libertariańskich”), i nie bierzesz pod uwagę skutków tzw. libertarianizmu. Libertarianizm dążąc do zniesienia wszelkich ograniczeń na kapitale nieuchronnie prowadzi do jego tyranii i kontroli nad resztą życia społecznego poprzez akumulację lub zniszczenie wszystkiego innego. Niekontrolowany kapitał zawsze dąży do monopolu. Poza bardzo nielicznymi wyjątkami, z których większość to “lewicowa” ekonomia społeczna (spółdzielnie etc) praktycznie każde przedsiębiorstwo jest de facto autorytarnym modelem życia społecznego. Podporządkowanie całości życia społecznego mono/oligopolowi konglomeratów autorytarnie kontrolujących życie społeczne we wszystkich jego aspektach (przez zniesienie jakichkolwiek innych ośrodków władzy) zwyczajowo nazywa się faszyzmem. Dlatego ma tu złą opinię. A także, dlatego, że większość libertarian to doskonale rozumie i mniej lub bardziej otwarcie współpracuje z faszystami, czy też dlatego, że w środowiskach libertariańskich skrajnie częste są wynaturzenia takie jak pedofilia i zoofilia czy w końcu dlatego, że nazwa została ukradziona anarchistom.

    • Kubenqpl@szmer.infoOP
      link
      fedilink
      Polski
      arrow-up
      0
      ·
      1 year ago

      Pedofilia i Zoofilia to troche przesada, w żaden sposób nie wchodzi to w plan polityczny libertarianizmu, może to być cecha pewnych ludzi, niekoniecznie powiazanych z libertarianizmem. I to co opisujesz to już właśnie anarchizm, podstawowa kontrola monopolu raczej wchodzi w skład postulatów współczesnych partii libertariańskich. Tak jak lewica nie postuluje całkowitej komuny, tak libertarianie nie postulują anarcho-kapitalizmu. Postulowane są raczej rozwiązania bardziej uwspółcześnione. Niby przedsiębiorstwo jest autorytarne, ale każdy może zostać przedsiębiorcą, system w żaden sposób tego nie zabrania. A jednak im bardziej lewicowe państwo się staje, tym wiecęj kontroli mają rządzący, tym samym bardziej kontrolują kto ma tą władzę.

      • zbych@szmer.info
        link
        fedilink
        Polski
        arrow-up
        1
        ·
        1 year ago

        podstawowa kontrola monopolu raczej wchodzi w skład postulatów współczesnych partii libertariańskich

        W jaki sposób libertarianizm chce kontrolować monopole?

      • Pajonk@szmer.info
        link
        fedilink
        Polski
        arrow-up
        0
        ·
        1 year ago

        Pedofilia i Zoofilia to troche przesada

        Oczywiście że nie. Pisałem wiele razy z prawicowymi libertarianami i oni odpowiadają na ten zarzut tak samo jak diler twardych narkotyków na temat uzależnienia. Czyli bagatelizując go i mówiąc że przecież ludziom się nie będzie chciało. W tym systemie zwierzę jest własnością, nie na możliwości samo posiadania, więc tak jak właściciel traktora może z nim robić co chce, tak samo właściciel psa będzie mógł robić co chce, nawet najbardziej chore rzeczy.

        Z pedofilia jest nawet lepiej, bo albo chcącemu nie dzieje się krzywda, więc jeśli dziecko się zgodzi to jest ok, albo za dziecko odpowiadają rodzice więc jeśli oni się zgodzą to jest ok.

        podstawowa kontrola monopolu raczej wchodzi w skład postulatów współczesnych partii libertariańskich.

        Jakie to mechanizmy planują wprowadzić? Ogromna część forów libków opisuje monopol jako coś co powstaje przez interwencje i regulacje, nie wierzą oni w znowu cenowe, dumping, i uważają że oligopol nie powstanie bo niewidzialna ręka.

        • Kubenqpl@szmer.infoOP
          link
          fedilink
          Polski
          arrow-up
          0
          arrow-down
          1
          ·
          1 year ago

          Na obecnym rynku monopole są tworem regulacji, bo korporacje stać na dostosowywanie się do tych wszystkich regulacji, nowych zasiłków i podatków. To akurat szkodzi małym przedsiębiorstwom dużo bardziej niż korporacjom i tworzy to nierówne szanse na rynku. Nie znaczy to że monopoli by nie było w prawdziwym wolnym rynku, według mnie do pewnego stopnia powinny być regulacje antymonopolowe.

          A jeszcze raz co do pedofilii i zoofilii, uważam że to skrajne anarchiczne przypadki które nie powinny mieć miejsca w XXI w. Porównołbym to do argumentowania że lewica jest zła bo komuna odbiera własność każdego człowieka. Komuna to też skrajność która nie powinna mieć miejsca w XXI w. Takimi skrajnymi przypadkami zwolennicy lewicy jak i prawicy demonizują odmienne ideologie. Oczywiście, są przedstawiciele skrajnych ideologii (jak np Konfederacja) ale powinny one być marginalizowane