Igrzyska Europejskie, które odbyły się w Polsce latem ubiegłego roku, wciąż budzą duże emocje. Temat tzw. sasinady wrócił przy okazji środowego posiedzenia sejmowej komisji, badającej organizację tej imprezy. Podnoszono m.in. to, że aż 165 mln zł miało kosztować samo opłacenie licencji. Dziwi to Sławomira Nitrasa, ministra sportu i turystyki, który nie rozumie, jak można wydać takie pieniądze na imprezę o słabej rozpoznawalności.